Kosmetyczka minimalistki 2023 – naturalne kosmetyki do makijażu i nie tylko

Kosmetyczka minimalistki.

Kosmetyków do makijażu nie mam wiele, podobnie jak ubrań w szafie. Moja obecna kosmetyczka minimalistki składa się z produktów, które kupiłam lub otrzymałam od bliskich rok temu, gdy przygotowywałam się do ślubu. Stąd miszmasz produktów – są tu zarówno naturalne kosmetyki do makijażu, jak i drogeryjne. Minął rok, a więc przyszedł czas na małą selekcję. Co z obecnych zbiorów zostaje, a czego się pozbywam? Opowiem też trochę o tym, jak sprawdzają mi się poszczególne produkty.

Idealna kosmetyczka minimalistki. Naturalne kosmetyki w duchu less waste to małe marzenie

Nie ukrywam, że moim celem jest posiadanie wyłącznie naturalnych kosmetyków do makijażu. A jeśli okaże się, że będą przy tym pakowane w duchu less waste, tym lepiej. Na ten moment jednak muszę wykończyć wszystko, co mam. Na co dzień raczej się nie maluję i stawiam głównie na krem z filtrem z dodatkiem pigmentu wyrównującego kolor skóry. Właśnie dlatego wykończenie kosmetyków przed upływem daty ważności to dla mnie niemałe wyzwanie. Wolę też stawiać na produkty z naturalnym składem, lecz na ten moment przeważają u mnie drogeryjne kosmetyki. Co dobrze mi się sprawdza, a co chętnie wymienię?

Podkład mineralny w kompakcie marki Féerie Céleste

Podkład mineralny w kompakcie marki Féerie Céleste. Naturalne kosmetyki do makijażu.

Z podkładów mineralnych korzystam już od prawie dziesięciu lat i wiem, że nie zamienię ich na nic innego. Niestety mam tego pecha, że kiedy już polubię się z jakimś produktym, przestaje być produkowany lub marka kończy działalność. Moim ukochanym był kryjący podkład mineralny Neauty Minerals. Pasował mi kolor, krycie oraz to, że był właściwie niewidoczny na skórze. Niestety marka zakończyła działalność, a ja nie zdążyłam zrobić zapasów. Rok temu zdecydowałam się więc na prasowany podkład mineralny marki Féerie Céleste. Sprawdza mi się doskonale, ma idealny poziom krycia i piękny odcień. Niestety historia się powtórzyła, marka prawdopodobnie zakończyła działalność i nie da się go już zamówić. Całe szczęście data ważności mija dopiero za dwanaście miesięcy, a do tego czasu może znajdę nowego ulubieńca. Oczywiście zostawiam go w kosmetyczce.

Korektor Eveline Cosmetics Wonder Match i Pomadka do ust w płynie Maybelline Superstay Matte Ink 

Kosmetyczka minimalistki. Korektor Eveline Cosmetics Wonder Match i Pomadka do ust w płynie Maybelline Superstay Matte Ink 

Korektor pod oczy marki Eveline Cosmetics Wonder Match otrzymałam od mamy, która nie trafiła z kolorem. Nie za bardzo lubię płynną formułę korektorów i podkładów, dlatego naprawdę rzadko po niego sięgam. Od czasu do czasu wykorzystuję korektor do zakrycia pojedynczych niedoskonałości lub cieni pod oczami. Zostanie ze mną do końca daty ważności, lecz już teraz wiem, że nie dam rady zużyć go przez następne trzy miesiące. Jest lekki, ma zadowalające krycie i ładnie wygląda na skórze. Nie wrócę do niego jednak, ponieważ podkład mineralny w zupełności mi wystarcza.

Szminka do ust Maybelline Superstay Matte Ink to produkt, który kupiłam specjalnie z myślą o makijażu ślubnym. Szukałam czegoś, co przetrwa wiele godzin w doskonałym stanie i się nie zawiodłam. Można zaaplikować szminkę tradycyjnie, uzyskując pełne krycie lub delikatnie wklepując ją palcem. W każdym przypadku pięknie się prezentuje i chętnie po nią sięgam. To twarzowy, różowy odcień, który pasuje do każdego makijażu. Spokojnie mogę korzystać z niej jeszcze przez następne dwanaście miesięcy, lecz widzę, że powoli dobijam już dna. Jeśli będzie kiedyś zależało mi na niezawodnym produkcie do makijażu ust, to znów wybiorę właśnie tę szminkę. Nie kupię jej jednak, gdy się skończy, ponieważ na co dzień w zupełności wystarczy mi produkt z mniejszą trwałością, lecz za to z naturalnym składem.

Cień do powiek Inglot Rainbow 107 i naturalna kredka do ust Felicea

Kosmetyczka minimalistki. Cień do powiek Inglot Rainbow 107. Czerwona kredka do ust Felicea.

Cień do powiek marki Inglot kupiłam tuż przed ślubem. Potrzebowałam „na szybko” czegoś, co wykorzystam zarówno do makijażu oczu, jak i potraktuję jako bronzer. Zdecydowałam się na odcień Rainbow 107, czyli twarzowe odcienie brązów. Data przydatności kończy się za pół roku i wtedy prawdopodobnie od razu się z nimi pożegnam. Nie zdecyduję się jednak kupić cieni ponownie, ponieważ na co dzień zupełnie ich nie używam. Jako bronzer sprawdzają się dobrze, lecz szybko znikają z powiek i bardzo się obsypują. Nawet jeśli zaaplikowane są na korektor. Zamiast tego kupię niewielki podkład mineralny w ciemniejszym kolorze, który posłuży mi jako cień i bronzer. Do tej pory takie rozwiązanie sprawdzało się u mnie najlepiej.

Kosmetyczka minimalistki składa się też z czerwonej kredki do ust marki Felicea w odcieniu 71. Jest kremowa, łatwo aplikuje się na usta i jej barwa jest po prostu przepiękna. Doskonale pasuje do mnie oraz mojej karnacji i można uzyskać z jej pomocą nasycony, jak i naturalny efekt. Bardzo ją lubię, dlatego zostaje w kosmetyczce. Gdy minie data przydatności z pewnością wrócę do tego koloru, a może i nawet wybiorę jakiś subtelny róż zamiast pomadki w płynie.

Maybelline tusz do rzęs i fider do utrwalania makijażu marki WIBO

Kosmetyki do makijażu. Sprej utrwalający makijaż Wibo. Wodoodprony tusz do rzęs Maybelline.

Z Maybelline mam także wodoodporny tusz do rzęs Lash Sensantional. Niestety moje rzęsy są proste i ratuje je tylko podkręcanie za pomocą zalotki. Muszę wówczas korzystać z wodoodpornej maskary, która przytrzyma skręt. Ten produkt świetnie się u mnie sprawdza, lecz nieco lepszy okazuje się być jednak tusz do rzęs Loreal Volume Million Lashes i to właśnie po niego sięgnę, gdy za trzy miesiące skończy się data przydatności produktu Maybelline.

Moja minimalistyczna kosmetyczka składa się też z produktu do utrwalania makijażu WIBO Photo Finish Fixing Spray. Kupiłam go przed ślubem i naprawdę ładnie pomógł utrzymać make-up mimo upału. Na co dzień korzystałam z niego do utrwalania kształtu brwi, psikając nim szczoteczkę i przeczesując włoski. Zostało niewiele produktu na dnie, lecz jego data minęła już kilka miesięcy temu. Od razu się z nim żegnam i nie kupię go ponownie. Na co dzień nie mam potrzeby korzystania z tego typu kosmetyków, choć cieszę się, że udało mi się go zużyć do końca.

Podsumowując, w mojej aktualnej kosmetyczce zostaje podkład, korektor, tusz, cień do powiek, szminka oraz konturówką do ust. Docelowo większość kosmetyków zamienię na takie z naturalnym składem. A z jakich produktów składa się twoja kolekcja kosmetyków do makijażu?

Jeden komentarz do „Kosmetyczka minimalistki 2023 – naturalne kosmetyki do makijażu i nie tylko

  1. Moim marzeniem jest również skomponowanie kosmetyczki w duchu less waste, ale od czterch lat mi to nie wychodzi. Za to udało mi się ograniczyć kosmetyki tylko do tych najważniejszych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *